Mamy teraz czas akacji i jej pięknego zapachu.
Z akacjami mam piękne wspomnienia mojej pierwszej platonicznej Miłości.
W szkole podstawowej, w pierwszej klasie byłam zakochana. Jak później czas pokazał, zakochana byłam całą szkołę, permanentnie i platonicznie, tylko obiekty westchnień zmieniały się.
Uczucie do P. było moją wielką tajemnicą.
Pewnego razu P. przyniósł akacje ... specjalnie dla mnie :-). Pamiętam ususzyłam te kwiaty w książce - może stąd mam to lubienie się w suszeniu kwiatostanów w książkach ?? .. :-)
Ach, moje pierwsze kwiaty od chłopaka.
Było by nadal cudownie, ja bym wzdychała, miała swoją tajemnicę ... Ale pewnego dnia cała klasa i ja dowiedzieliśmy się, że P. zabrał z piórnika O. moje zdjęcie, że powiesił je nad łóżkiem i że patrzy na mnie, czyli, że na moje zdjęcie ... Jak można było tak !!! tak odkryć się ... mieszanka odczuć była wybuchowa, z jednej strony byłam zawstydzona, z drugiej strony ,żaden chłopak w naszej klasie nie miał tyle odwagi by przyznać się do swojej sympatii i to mi imponowało. Myślę, że innym koleżankom też :-)) Byłam Wybraną !!
Kiedy przyszedł kolejny sezon akacji ja już wzdychałam do innego. By sprawdzić zamiary chłopca względem mojej osoby wróżyłam z liści odrywając listek po listku ... kocha, lubi, szanuje, nie chce, nie dba, żartuje ... gdy wychodziła niesatysfakcjonująca mnie odpowiedź ... cóż trzeba było zrobić .. zerwać kolejny liść ... wróżyło się do skutku, aż padło KOCHA !!! :-))))
Akcja akacja trafia do dzbana. Qrko, nieprawda, że metalowe dzbanki są tylko ładne, ale niepraktyczne. Wystarczy włożyć do środka szklankę z wodą i mamy dzbanek na kwiaty
Rozkojarzona życzę Wam udanego dnia i mówię do miłego-kolejnego !
Wolffianka
Ach... młodość:-) Człowiekowi wystarczyło spojrzenie, gałązka i... oprócz błękitnego nieba nic mi więcej nie potrzeba:-) Ale teraz też tak jest, nieprawdaż:-) ???????????????????
OdpowiedzUsuńPiękna opowieść:-)
Prawdaż , niewiele trzeba, bo " do zakochania jeden krok " lalalalaall ach ach ach lalalalalala
Usuńlalallla llala
o ja tez wrozylam...:) czasem jeszcze mi sie to zdarza nawet choc juz az tak mloda nie jestem;))))
OdpowiedzUsuńjesteś, jesteś, nie wiem jak metrycznie, bo nie mam dojścia do danych , ale duchem to na pewno :-))))
UsuńHa, ha!! wróżyło się do skutku, wróżyło ;))))
OdpowiedzUsuńA z tym słoikiem, albo szklanym wazonem do środka jakiegoś nadgryzionego zębem czasu, albo przeciekającego "eksponatu", to masz rację!!! Sama nabyłam w drodze kupna ;) konewkę, niemiecką, starą z pofałdowanym dnem, ale ładną ;)))) I ten patent będę stosowała!
Ściskam Cię akacjowo, pachnąco :))))
cmok cmok!
Stosuj Kochana, stosuj ile tylko sobie zażyczysz :-)))
Usuńtylko pokaż konewkę, bo mnie ciekawość ... no wiesz i pewnie pięknie będzie więc i tym bardziej proszę o zdjęcie :-)
cmoki smoki jak to mówisz :-)
oj a ja nie widziałam kwitnącej akcji ani jej zapachu nie znam...nie znam? może nie pamiętam bo to przecież nie możliwe...u mnie jaśmin triumfuje:-)
OdpowiedzUsuńmiłego dnia
ściskam
jaśśśśmin on też jest piękny, może w Twojej szerokości geograficznej akacja nie rośnie :-))
Usuńi ja też ściskam :-))
Ale to były czasy,kto tek nie wróżył:) Dzięki Twojemu wpisowi,stałam się znów małolatą:))
OdpowiedzUsuńAż się uśmiałam czytając Twój wpis ... Małolato ! :-)))
UsuńTrochę się po mądrze, to nie jest akacja, akacje rosną w Afryce. To jest Robinia biała vel R. akacjowa (po łacinie Robinia pseudoacacia).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
Karola
Moja Droga Cienka:-) Oj tam, oj tam:-) Zaraz, że akacje w Afryce, że u nas to robinia biała, że robinia pseudoacacia:-):-) A czemuż mamy być tacy AKURATNI? I co nam każe się tak POMĄDRZAĆ??? :-) Stanowczo jestem za staropolską:-) piastowską :-) akacją!!! I tej wersji będę się trzymać każdą kończyną ciała i sercem! POMĄDRZYĆ się można, i owszem, owszem. Zawsze lepiej widzieć więcej niż mniej:-), ale... jak to brzmi: wróżyłam sobie z robinii białej? No proszę Was:-) No plizzzz:-) Niech żyje piastowska akacja! :-D Pozdrawiam ciepło z pokoju z widokiem na... akacje! Ba! Mało tego... z ulicy AKACJOWEJ:-) a nie Robinii białej:-) Sama rozumiesz, że jako mieszkanka TAKIEJ ulicy nie mogłam nie zaprotestować, choćby i tylko werbalnie:-)Padam do nóżek!
UsuńI co ja mam powiedzieć :-)
UsuńMacie rację.
Ja sama bardzo lubię i używam potocznej nazwy. Ot i już.
Pozdrawiam bardzo !
:-)))
Uwielbiam zapach akacji. Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńTeż masz wspomnienia ? :-)))
UsuńPozdrowionka
tak akacja pachnie obłednie , codziennie idąc do pracy towarzyszy mi jej zapch :)
OdpowiedzUsuńczyli miły akcent związany z pracą jest :-) przynajmniej jeden już znam
Usuń:-)
Ileż ja to razy wróżyłam z liści akacji :). Dziękuję Ci Wolffianko za przypomnienie tych szczeniackich chwil. A historia miłosna urzekajaca :D pozdrowienia
OdpowiedzUsuńAch .. ach wszystko co z miłością jest urzekające :-))))
Usuńpozdrowionka !
A i owszem, wróżyło się z listków akacji vel robinii białej... Biedne te drzewa były, jak zmieniał się obiekt westchnień. Muszę podpytać się swoich córek, czy także wróżą sobie z listków tego pięknego drzewa, choć teraz to jestem przeciwniczką niszczenia drzew: zrywania liści, gałęzi czy kaleczenia kory.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
A masz rację ja również podpytam się nastolatek czy nadal tak się wróży, rozbudziłaś moją ciekawość :-)
Usuńi ja również nie jestem za bestialskim niszczeniem przyrody, łamaniem drzew itp, myślę, że takie wróżenie to jak zrywanie kwiatków a może się i mylę
pozdrawiam ;-)
Och ja też kiedyś tam wróżyłam...
OdpowiedzUsuńA patent ze szklanką vel słoikiem do metalowego dzbanka tez wykorzystuję;-) Jest świetny!
Widzę, że wśród nas jest wiele "wróżbitek " :-)))))
UsuńDo miłego !
Wróżyłam,wróżyłam...eh...
OdpowiedzUsuńI zawsze na Twoim wychodziło hihihi
Usuńhihihi...alez ja tak dokładnie robię e swoim dbankiem,::))...miałam piekną akcje z fioletowymi kwiatami,ale mi wymarła w tym roku:(((..co prawda wypuszcza od dołu gałeie...ale cy kiedyś zakwitnuie????
OdpowiedzUsuńps.przepraszam za literówkę..nawala mi klawiatura:((
OdpowiedzUsuńpamiętałam Twój miętowy dzbanek :-))) stąd ta uwaga :-)))
Usuń