Moja przygoda z rękodziełem zaczęła się od urządzania domu. To historia jakich wiele.
Wyczekane i upragnione mieszkanko, które trzeba było urządzić od podstaw mając niewielki do tego budżet.
Tu przydała się kreatywność, improwizacja i ogólnie pojęta zaradność życiowa ... a czego jak czego, ale akurat tego mi nie brakuje :-)
Moim poczynaniom przyglądali się Bliscy i Bliżsi. Podpatrywali, kibicowali, komentowali i komplementowali.
Padały pytania
- nie mogłabyś zrobić też coś takiego dla mnie ?
- oczywiście
i czyniłam to z wielką przyjemnością
Zaczęłam robić rzeczy już nie tylko na własne potrzeby.
Wtedy też pojawił się pomysł, by nastąpiły zmiany w moim życiu zawodowym.
Pisałam już o tym tu, więc pewnie pamiętacie jak rzuciłam korporację i otworzyłam własną działalność.
Zaczynałam od dekoracji do domu, a wszystko w moim ulubionych białym kolorze.
Któregoś dnia przyszła klientka z zamiarem kupna pudełka na prezent ślubny dla swojej córki. Pudełko było z napisem " I love home " ... wtedy przyszedł mi pomysł by zaakcentować te ważne wydarzenie ... powstała pierwsza spersonalizowana skrzyneczka.
Dzisiaj można powiedzieć, że specjalizuję się w osobistych skrzyneczkach zwanymi skrzynkami ślubnymi.
Taka skrzyneczka jest idealnym miejscem na składanie kopert z życzeniami i darkami pieniężnymi.
Znacie widok świadka, nerwowo zbierającego po ceremonii koperty w ręce, biegającego do samochodu by schować je w bagażniku, bądź wrzucić do reklamówki ?! Jeżeli któryś z Waszych znajomych – będzie niedługo świadkiem, dajcie mu namiary na mnie ... oszczędzimy biedakowi trochę stresu ;-)
Tak właśnie wygląda moja droga do branży ślubnej :) .... do bardzo wdzięcznej branży ... a wszystko to wynika z pięknej okazji ...
Przecież to cudowne wydarzenie, jakim niewątpliwie jest ślub, wynika z czegoś przepięknego i cudownego .... bo cóż jest ważniejsze od miłości ? ...
I tu stawiam kropkę .
Wolffianka