b

piątek, 26 września 2014

Przyjęcie na świeżym powietrzu

Co roku moje przyjęcia mają inny temat przewodni. Pamiętam orientalną imprezę, bankiet w klimacie PRL,  a party z motywem wąsów możecie raz jeszcze zobaczyć tu.

Tym razem marzy mi się przyjęcie na świeżym powietrzu .. Myślę, że impreza przy ognisku to atrakcja dla ludzi mieszkających w blokach i wieżowcach jak również dla osób mieszkających w domach, zawsze to coś innego niż kolejny grill.
Szukam inspiracji jak zrealizować swój pomysł przyjęcia pod gołym niebem.


Wiem mamy już jesień, już od kilku dni ... ale ona może być słoneczna, złota, a nie szara i bura .... zaklinam pogodę na ten dzień .

Co będzie nam potrzebne na ten dzień ?
Towarzystwo. Doborowe towarzystwo z radosnym nastrojem. To podstawa każdej udanej imprezy.
Jedzenie.Organizując takie przyjęcie stawiamy na proste potrawy, biesiadna tradycyjna kuchnia sprawdzi się doskonale,więc będzie smażone, będą weki różnego gatunku, pieczone ziemniaki i sałatki.
Picie wiadomo wedle gustu ;)

Teraz trochę o aranżacji.
Trzeba pamiętać o oświetleniu , przydadzą się łańcuchy lampek i niezliczone ilości świeczek.
Ponieważ przyjęcie będzie w wieczornych jesiennych godzinach warto pomyśleć o kocach na wypadek chłodniejszych temperatur.
Kwiaty. Kwiaty najlepiej świeże. Do bukietów polecam wykorzystać roślinność z łąk i polan.




Powoli już wiem jak ma wyglądać przyjęcie w tym roku :-)
Mam już też 12 drewnianych skrzynek. Początek realizacji planu już jest :-)
Teraz powrócę do zaklinania pogody :-)

Do miłego & następnego !

Wolffianka

wtorek, 23 września 2014

Zapowiada się intenswywna jesień

Więc ...
Podobno nie zaczyna się zdania od "więc" .....
A więc ... :-)  mało mnie  .... to jest fakt.
Powodów jest wiele ... a wszystkie są dobre.
Kolejność powodów będzie przypadkowa, nie będzie wynikała z ich hierarchii. 



Mój nowy rozdział " Własna działalność" pochłania wiele czasu, energii i myśli.... Nie narzekam. Sama tego chciałam.
Zresztą moja praca (choć słowo praca kojarzy mi się z przykrym obowiązkiem, co pewnie jest naleciałością z mojego dotychczasowego doświadczenia zawodowego ) to jest jak perpetum mobile ... daję energię, ale i dostaję :-) 
Już od kilku miesięcy cieszę się, że nadchodzi poniedziałek, rano mogę krzyczeć : " Jak ja lubię poniedziałki ! ". Kto jeszcze tak może krzyczeć jak ja ? :-) Ręce do góry ! Śmiało :-)
Czas ... z tym tematem jest trudniej .... W Rodzinie uprzedzali mnie .... będę pracowała 8 h - od 8 rano do 8 wieczorem ... i to się zgadza ! Zaskoczenia nie ma !


Nauka prowadzenia działalności to dużo dobrych i mniej dobrych doświadczeń, sukcesy małe i duże, porażki ( czyt. finansowe) .
Wielki bagaż doświadczeń ... a i pewnie jeszcze urośnie.
Moja nauka to też  obserwacja "co w trawie piszczy", co ja lubię, co mi się podoba, co ja "czuję" ...  a jakie są gusta odbiorców i ich oczekiwania ... by znaleźć " być i mieć ".  Odwieczne poszukiwanie złotego środka  !

To jest jeden z powodów mojego niebytu w blogowaniu.

 
Drugi. Stawiam na rozwój. Szkolenia, szkoła florystyczna, warsztaty, nowe wrażenia, doznania ...
Korzyścią uczestniczenia w takich wydarzeniach, oprócz aspektu nauki i wiedzy, co jest oczywiste, to również poznawanie ciekawych ludzi z pasją, z fantastycznymi pomysłami i z takim ogólnie pozytywnym nastawieniem do Świata i Ludzi. Zarażam się ich dobrym nastrojem i wracam z tych spotkań w doskonałym humorze.
Gdy myślę o spotkaniach na myśl przychodzą mi od razu Diana i Karola , bądź Karola i Diana :-) Dziewczyny dzięki za te miłe chwile pełne śmiechu, rozmów o rzeczach ważnych i mniej.


Pisząc o warsztatach i spotkaniach nie sposób nie wspomnieć o ważnym wydarzeniu jakie będzie miało miejsce już w październiku w Łodzi.
W dniach 11-12.X  odbędzie się Zjazd Polskich Blogerów Wnętrzarskich. 


Wielka moja radość, już przebieram nogami :-) bo będę brała w nim udział.
Samo czytanie programu wydarzeń robi wrażenie, sami sprawdźcie :-)
Tak więc jadę się szkolić, jadę po wiedzę, jadę po ... no właśnie nie wiem, jeszcze, ale jadę ! na miejscu się okaże.



Trzeci to obowiązki, a kto ich nie ma ;-)
Prozaiczne obowiązki Matki Polki z dodatkowymi obowiązkami wynikającymi z pasji jaką posiada wyczynowo już żeglujący Syn.
Obowiązki wynikające z prowadzenia drużyny zuchowej, drużyny w Harcerskim Ośrodku Morskim .... tak, tak instytucja harcerstwa nadal działa jakby ktoś nie wiedział.
Pisząc tyle o żeglarstwie nie możliwe by nie dokończyć tego tematu ...  moje miejsce warsztatu na przystani wyjaśnia moje ;-) zamiłowanie do marynistycznego stylu ;-)


 Tak więc. Obowiązki, obowiązki ... 

Czwarty powód ...
Piąty ... Szósty ...Powodów jest wiele. Chyba się usprawiedliwiam ... a może lepiej powinnam zorganizować się ? Hm ....i ... będzie mnie więcej i częściej :-)
Tymczasem ...
Zapraszam na moją stronę na FB , gdzie wykazuję większą i regularną aktywność :-)

Do miłego & następnego !

Wolffianka


Ps. Przestawiają się odstępy pomiędzy wersami, zdjęciami, czy możecie mi pomóc jak to okiełzać ? :-)